Krasnal Tadzio zaprasza do swojego studia Bociana, by przeprowadzić z nim wywiad. Dzięki pełnej humoru fabule dzieci poznają bocianie zwyczaje oraz oglądają Filmy o muzyce obejmuje bardzo szeroki zakres produkcji. Określamy nimi musicale i biografie oraz poruszające historie, które przez wielu krytyków zostały docenione właśnie za ścieżkę dźwiękową. Przedstawiamy 8 najpiękniejszych filmów o muzyce!Muzyka pełni w kinie wiele istotnych funkcji. Stanowi nie tylko niezwykłe tło do obrazu, ale to właśnie za jej pośrednictwem możemy czuć i patrzeć w podobny sposób, co wykreowane przez reżysera postacie. Przyjrzyjmy się kilku niezwykłym produkcjom, w których największą rolę odgrywa właśnie Whiplash (2014)Pierwsze miejsce w naszym zestawieniu stanowi dzieło amerykańskiego reżysera, Damiena Chazelle’a. Whiplash to poruszająca historia młodego mężczyzny, który za wszelką cenę chce dołączyć do zaszczytnego grona najwybitniejszych lubujący się w jazzie, ma do przejścia niezwykle trudną drogę, obfitującą w pot, łzy i krew. Pieczę nad artystą sprawuje profesor Fletcher ( Simmons), hołdujący zasadzie, iż poklepywanie po plecach oraz miłe słowa nie zrobią z chłopaka wybitnego muzyka. 2. Filmy o muzyce rockowej: Control (2007)Film biograficzny przepełniony goryczą, odkrywający najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki, rozrywa, porusza, zwracając uwagę na to, co tak naprawdę jest w życiu najistotniejsze. Produkcja ukazująca utwory i wokalistę brytyjskiego zespołu Joy Division w zupełnie nowym świetle. 3. Gorączka sobotniej nocy (1977)Zdolny, przystojny, zakochany w tańcu. To właśnie Tony Manero (John Travolta), przywódca gangu, dla którego odskocznią od codziennych problemów są sobotnie wieczory spędzone w dyskotece. Kwintesencja epoki disco oraz brylujący na parkiecie Travolta to dwa główne powody, dla których zdecydowanie warto obejrzeć ten film. 4. Burleska (2010)Duet, którego nikt się nie spodziewał. Największe ikony muzyki pop wcieliły się kreacje, za które fani pokochali je jeszcze bardziej. Ali (Christina Aguilera), pochodząca z niewielkiego miasteczka o ogromnym talencie wokalnym, postanawia zerwać z przeszłością i odnaleźć szczęście w Los Angeles. Podążając za marzeniami, trafia do podupadającego teatru, The Burlesque Lounge, w którym poznaje świat blichtru i scenicznych kreacji. Pełna determinacji dziewczyna pokonuje niezwykle trudną drogę, ostatecznie znajdując swoje miejsce wśród pozostałych artystów. W roli właścicielki teatru, niezastąpiona Bogini Popu- Cher. 5. Filmy o muzyce: Spacer po linie (2005)Johnny Cash, uznawany za jednego z najwybitniejszych wykonawców muzyki country, wciąż stanowi ogromną inspirację dla wielu artystów. Film ukazuje krętą drogę na szczyt, którą musiał pokonać muzyk, by osiągnąć ogromny sukces, sławę, a przede wszystkim szczęście i prawdziwą miłość. W rolach głównych niesamowity Joaquin Phoenix i Reese Footloose (1984)Ren MacCormack, zakochany w muzyce rockowej i tańcu, po przeprowadzce do małego miasteczka, buntuje się przeciwko reżimowi, wprowadzonemu przez lokalne władze. Choć film nie posiada bardzo rozbudowanej fabuły, klimat lat 80. oraz pokaz tanecznych zdolności Kevina Bacona, to wystarczające powody, by obejrzeć Straight Outta Compton (2015) Obowiązkowa pozycja dla wszystkich wielbicieli hip-hopu i nie tylko. Film F. Gary’ego Graya przybliża widzom historię powstania formacji do której należeli Dr. Dre, Eazy- E i Ice Cube. Wydana w 1988 roku płyta o tytule Straight Outta Compton wzbudziła zainteresowanie samego FBI, które nadało miano najniebezpieczniejszej grupy świata. ZOBACZ ZDJĘCIA:Kadr z filmu „Whiplash”Whiplash to historia niezwykle ambitnego chłopaka, który pomimo trudów i ogromnego wysiłku, jest wystarczająco zdeterminowany, by osiągnąć z filmu „Burleska”Cher i Christina Aguilera to duet, który skradł serca wielu widzów. Burleska otrzymała dwie prestiżowe nagrody oraz została nominowana w 10 kategoriach. Kadr z filmu „Gorączka sobotniej nocy”Filmy o muzyce wzbudzają wielkie emocje! John Travolta w jednym z najgorętszych filmów lat 70. Obraz, w którym kwintesencja stylu oraz radosnej muzyki disco, przeplatająca się ze smutkiem i goryczą życia. ZOBACZ TEŻ:Najlepsze filmy o modzie. 8 filmów dokumentalnych, które musisz zobaczyćKrzysztof Tyniec powróci jako Timon w „Królu Lwie”? W obsadzie dubbingowej nie zabraknie największych gwiazdNajlepsze filmy akcji, psychologiczne i sensacyjne. TOP LISTA!Francuskie filmy, które musisz znać! 10 najlepszych produkcji z Francji Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (559) BAJKA O INSTRUMENTACH MUZYCZNYCH • RYTMIKA DLA DZIECI • pliki użytkownika jo-chom przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • Okładka (1).bmp, 16. Keybord.mp3.

W naszym asortymencie znajduje się wiele książek o muzyce, filmie i teatrze. Są to pozycje kierowane do wszystkich czytelników, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę dotyczącą różnych przejawów kultury wysokiej oraz popularnej. Ciekawe i przydatne informacje znajdą zwłaszcza studenci, nauczyciele, twórcy oraz pasjonaci. Książki o muzyce Kategoria ta gromadzi publikacje napisane przez artystów, dziennikarzy muzycznych czy innych ekspertów. Proponujemy podręczniki ukazujące teorię i historię muzyki, biografie i autobiografie muzyków, a także publikacje z kursami samodzielnej nauki gry na różnych instrumentach, gitarze, keyboardzie, flecie poprzecznym, skrzypcach, perkusji czy pianinie. Można poznać ich budowę, różne techniki gry czy przykładowe akordy. Autorzy udzielają wielu praktycznych porad i wskazują błędy, których warto unikać. Do wyboru są publikacje dotyczące różnych gatunków – książki o muzyce rockowej, klasycznej, elektronicznej, jazzowej czy popularnej. W trakcie lektury można poznać najpiękniejsze utwory w historii, śpiewane przez kolejne pokolenia. Książki o muzykach prezentują wiele faktów, ciekawostek i anegdot z życia znanych twórców. Książki o filmie W naszym asortymencie można również znaleźć wiele pozycji poświęconych sztuce filmowej. Książki o filmach ukazują kultowe produkcje, sylwetki słynnych reżyserów, scenarzystów czy aktorów. W trakcie lektury czytelnik dowiaduje się, jak prowadzone są castingi czy w jaki sposób powstaje scenariusz do filmu. Ma także okazje poznać dzieje kinematografii, metody montażu filmów czy organizację produkcji filmowej. Książki o teatrze Polecamy również książki o teatrze dla dzieci oraz dorosłych. Zawierają one opisy wielu znanych sztuk teatralnych, przybliżają historię teatru, a także sylwetki reżyserów teatralnych oraz ich dorobek artystyczny. Dzięki lekturze można dowiedzieć się, jak wygląda współpraca reżysera i scenarzysty z aktorami, kompozytorami, scenografami oraz innymi osobami zaangażowanymi w powstawanie spektakli. Przejrzyj tytuły publikacji z naszej kolekcji i wybierz książkę o interesującej cię dziedzinie sztuki – muzyce, filmie lub teatrze.

Malowanie do muzyki. Dla dziecka w wieku: 3+ (poniżej wersja dla młodszego dziecka) Nie po raz pierwszy polecam Wam zabawę z malowaniem muzyki. Tak, muzykę da się namalować i jest to zajęcie niezwykle zajmujące. Wręczacie dziecku kredki, kartkę papieru, włączacie wybrany utwór i prosicie, by namalowało to, co widzi, słysząc muzykę.
Czy wiesz, że większość filmów produkowanych przez wytwórnię Disney’a to animowane musicale filmowe? W musicalu partie muzyczne są równoprawne z partiami mówionymi, wprowadzane są celem przedstawienia treści lub sylwetki bohaterów. Bez utworów muzycznych dane dzieło filmowe byłoby uboższe, a widzowie byliby pozbawieni pewnych informacji. W czasie lekcji uczniowie przekonają się, jak muzyka zmienia odbiór filmu. Obejrzą ten sam filmik z różnymi podkładami muzycznymi i opiszą wrażenia oraz emocje, które towarzyszą im podczas projekcji. Wysłuchają piosenek musicalowych i przekonają się, że są one pełne informacji o bohaterach i fabule. Wezmą udział w quizie i spróbują rozpoznać motywy filmowe, które stały się już częścią życia codziennego. Nauczyciel ma do dyspozycji filmy, ścieżki dźwiękowe, propozycje utworów muzycznych, które pozwolą uczniom odkryć rolę muzyki w filmie. Dostępne są również wszystkie materiały, które pomogą zaplanować i przeprowadzić lekcję, przygotować potrzebne pomoce i udzielić odpowiedzi na najczęstsze pytania uczniów. Zapraszam do nauki o muzyce przezmuzykę :) A dokładnie z piosenką "Do re mi" z musicalu "Dźwięki muzyki" (The Sound of Music). Nagranie powstało w czasie Muzyka to temat bardzo mi bliski. O karierze muzyka marzyłem praktycznie od czasów nastoletniości, kiedy na fali fascynacji punkrockiem kupiłem sobie pierwszą gitarę i założyłem z kumplami pierwszy zespół. Od tego czasu minęło wiele lat, ale ze wspomnianych marzeń nie wyleczyłem się właściwie do tej pory. Filmy o muzykach zawsze oglądam z wypiekami na twarzy – wywołanymi entuzjazmem, gdy film jest udany, lub odwrotnie – gniewem, gdy mam do czynienia z gniotem, w którym na pierwszy rzut oka widać, że ktoś zestawienie jest subiektywne, zawarłem w nim te filmy, które do mnie osobiście przemówiły najbardziej. Nie ma w nim kilku tytułów, które u większości kinomanów znalazłyby się na podium, jest natomiast kilka, które nie załapałyby się do drugiej, trzeciej dziesiątki. Niezależnie od tego, czy się ze mną zgadzasz czy nie, mam nadzieję, że uda mi się przekonać cię do obejrzenia przynajmniej niektórych z Popstar Never StoppingPierwszy obraz w tym zestawieniu jest w Polsce kompletnie nieznany. Nie miał w naszym kraju premiery, nie pojawił się w kinach, nie został przez naszych rodzimych dystrybutorów uznany za warty uwagi. Moim skromnym zdaniem świadczy to o tym, że zarówno widzom, jak i owym dystrybutorom, którzy przecież świetnie znają preferencje osób odwiedzających kina, trochę brakuje poczucia Never Stopping to brawurowa komedia, która bezczelnie wyśmiewa się z ikon muzyki pop. Zarówno sam Conner4Real, główny bohater, jak i wszystkie postaci pojawiające się w filmie świadczą o tym, że jego autorzy świetnie znają branżę. Na każdym kroku pojawiają się zakamuflowane odniesienia do gwiazd rzeczywiście istniejących, skonstruowane w ten sposób, aby nie narazić się na proces sądowy, ale żeby bystry obserwator doskonale wiedział, o kogo humoru autorów jest specyficzne i nie każdemu przypadnie do gustu. Każdy, kto poczuł się obrażony przez Borata, Freddy Got Fingered i inne podobne produkcje powinien się cieszyć, że w polskich kinach tego filmu nie SolistaW tym filmie sporo rzeczy kuleje. Robert Downey Jr, mimo że gra Steve’a Lopeza, to i tak mówi i zachowuje się jak Tony Stark. Niektóre dialogi są strasznie męczące, do tego trudno pozbyć się wrażenia, że reżyser zamiast skupić się na talencie Nataniela Ayersa strasznie uczepił się jego choroby psychicznej, analizując ją ze wszystkich stron do tego stopnia, że o mały włos wyszedłby mu kolejny film o utalentowanym schizofreniku, jakich mamy wiele. Co w takim razie sprawia, że obraz ten znalazł się w tym zestawieniu? Otóż Jamie Foxx, nikt nie przez przypadek pojawia się tu dwukrotnie. To gość, który naprawdę czuje muzykę, wie, do czego służą instrumenty i nawet jeśli któregoś z nich nie opanował, to z żadnym nie wygląda tak karykaturalnie jak np. Forest Whitaker w Birdzie. Ayers to postać, której zagranie stanowiło niesamowite wyzwanie. Samo przeczytanie książki Lopeza na pewno nie wystarczyło, aby zrobić to w sposób przekonujący. Joe Wright nie mógł do tej roli wybrać lepszego aktora. Jamie Foxx w pojedynkę sprawił, że Solista jest filmem, którego nie da się Straight Outta ComptonNigdy nie byłem hiphopowcem, jednak ten rodzaj muzyki zawsze fascynował mnie jako zjawisko socjologiczne. Wielu raperów, zwłaszcza tych o korzeniach tkwiących głęboko w świecie przestępczym, to postaci niezwykle silne, nietuzinkowe i złowrogie w odróżnieniu od gwiazdek muzyki rockowej, które nie zawsze wiedzą, o co im chodzi, i które szczyt popularności osiągnęły bezpośrednio po samobójstwie lub śmierci z przedawkowania Outta Compton to historia grupy NWA. Autorzy filmu dokonali nie lada wyczynu, streszczając w przekonujący sposób całą masę wydarzeń, które doprowadziły do tego, że amerykańska scena hiphopowa wygląda obecnie tak, jak wygląda. W filmie pojawiają się autentyczne postaci takie jak członkowie NWA czy Suge Knight i są pokazane z całą wyrazistością. Wszystkie zostały zagrane przez aktorów fantastycznie czujących swoje role, mimo że niektórzy z nich przed premierą filmu byli praktycznie Gary’ego Greya ogląda się fantastycznie, jest spójny i dynamiczny, a przy tym bardzo szczery i mocno osadzony w realiach. Nawet jeśli nie zaliczasz się do fanów gangsta rapu – warto zapoznać się z tym dziełem7. Jesteś BogiemTo niestety jedyna polska produkcja w tym zestawieniu. Zaryzykuję tezę, że pełną siłę tego filmu są w stanie poczuć jedynie współcześni trzydziestolatkowie, którzy w czasach pojawienia się Paktofoniki przeżywali swoją młodość, targały nimi te same wiatry co bohaterami filmu i niezależnie od tego, czy byli związani ze środowiskiem hiphopowym czy nie, po prostu muszą się z obrazem Leszka Dawida Bogiem był niewątpliwie wielkim wydarzeniem, pamiętam, że tydzień po premierze sale kinowe wciąż były wypełnione po brzegi. Niektórym naprawdę po seansie zakręciła się łezka w oku. Niekoniecznie ze względu na tragiczną śmierć Magika, ale raczej dlatego, że film ten pozwalał na nowo poczuć, jak to jest mieć w sobie jakąś nie do końca ukierunkowaną energię, o której wiemy, że może przenosić góry, ale za nic nie jesteśmy w stanie zamienić jej na pieniądze. To smutna historia o smutnych czasach, które jednak wspomina się z ogromnym jest doskonałym pokazem sztuki aktorskiej. W chwili premiery uwagę przyciągali głównie Tomasz Schuchardt w roki Fokusa i Marcin Kowalczyk w roli Magika. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na tego trzeciego – Dawida Ogrodnika, który kolejnymi rolami potwierdza, że to do niego należy przyszłość. Jesteś Bogiem to pierwsza poważna kreacja tego aktora i choćby z tego tytułu film ten jest wart I’m Not ThereTo eksperyment, który po prostu nie mógł pójść źle. Mimo brawurowego żonglowania metaforami i symbolami, a także konstrukcją, która dla niewprawionego widza musi być męcząca, dzieło to po prostu musiało okazać się wielkim wydarzeniem. Popatrzmy tylko na obsadę: Richard Gere, Christian Bale, Cate Blanchett, Heath Ledger, Ben Whishaw – zebranie tylu osobowości na planie normalnie musiałoby oznaczać wojnę o to, kto ma grać pierwsze, a kto drugie skrzypce. Wszyscy ci wielcy aktorzy zaakceptowali jednak swój równy status i wspomagani przez młodziutkiego Marcusa Carla Franklina odegrali sześć aspektów osobowości Boba to może brzmieć zawile, mimo to obraz ten jest zaskakująco spójny. Każda z historii ma swoje znaczenie, jest zarazem osobną opowieścią i częścią czegoś większego. Całe szczęście, że Toddowi Haynessowi udało się znaleźć taką formułę filmu o Dylanie, dzięki której udało się uniknąć banału i suchego odtwarzania faktów z jego życia. Dylan jest postacią, która wymyka się schematom, dlatego też rzetelny film o nim również nie mógł być Niczego nie żałujęMuszę przyznać, że podchodziłem do tego filmu z oporami. Oczywiście doceniam Piaf, jednak jej nagrania, w odróżnieniu od tego, co robili współcześni jej czarni jazzman, trafiają do mnie bardzo umiarkowanie. Ponadto obawiałem się dość typowego dla kina francuskiego odpuszczenia sobie fabuły na rzecz nasycenia emocjami, co niestety często kończy się chaosem. Tymczasem obraz Oliviera Dahana po prostu rozwalił mnie na i najważniejszym atutem Niczego nie żałuję jest kreacja Marion Cotillard. Aktorka fantastycznie poczuła rolę Piaf, miałem wrażenie, że praktycznie się nią stała. Brawa również należą się charakteryzatorom i samemu reżyserowi – widać było że poświęcili mnóstwo czasu na to, aby wszelkie gesty, mimika, stroje i ruchy były dopracowane. Cotillard jest niezwykle naturalna niezależnie od tego, czy występuje w roli dwudziestolatki, czy zniszczonej Piaf u schyłku nie żałuję to opowieść o kobiecie, w której kosmiczny talent mieszał się z nadwrażliwością, nutką chuligaństwa i dziwną mieszanką szczęścia (które bohaterka przypisuje opiece św. Teresy) i pecha, który sprawił, że straciła mężczyznę swojego życia i chęć do dalszych zmagań z losem. Opowieść, która niesamowicie działa na emocje niezależnie od tego, czy należymy do grona fanów Piaf czy też ControlChyba najtrudniejszym zadaniem stojącym przed twórcami filmu opowiadającego o sławnym muzyku jest oddanie klimatu jego muzyki. Dzieło w końcu definiuje artystę w znacznie większym stopniu niż jego biografia. Control to bezapelacyjnie jeden z tych filmów, które najlepiej pokazują że można to zrobić, nie zaplątując się w nadmiar środków stylistycznych i skutecznie unikając patosu i filmu jest Ian Curtis, wokalista Joy Division, zespołu, od którego zaczął się tzw. postpunk – trend, który wywrócił całą muzykę rockową do góry nogami. Jego siłą, podobnie jak siłą obrazu Antona Corbijna, jest szczerość, minimalizm i zdolność do wejścia odbiorcy pod skórę. Nie trzeba być fanem Joy Division, żeby podczas oglądania Control mieć ciarki. Jest bardziej niż prawdopodobne, że pod wpływem tego filmu zaczniemy nieco uważniej przysłuchiwać się muzyce przez Sam Rileya Curtis jest pokazany w Control jako nieukształtowany i nieco zamknięty w sobie chłopak któremu udało się w muzyce znaleźć środek wyrazu pozwalający mu na podzielenie się sobą z innymi. Kreacja Rileya jest mistrzowska i niezapomniana, w żadnym z filmów, w jakich zdarzyło mi się go widzieć nawet nie zbliżył się do tego WhiplashTen film bardzo szybko zdobył rozgłos. Mimo że muzycy jazzowi teoretycznie przynajmniej powinni stanowić dla filmowców wdzięczny temat, bo są nietuzinkowymi osobowościami i mają bardzo bogate życiorysy, to jednak udanych filmów na ich temat jest jak na lekarstwo. Większość albo ślizga się po powierzchni, albo skupia się na awanturniczo-romansowych aspektach żywotów jazzmanów, w najmniejszym stopniu nie dotykając istoty ich podejmuje próbę wytłumaczenia widzowi, czym właściwie jest jazz. Pokazuje tę smutną prawdę, że aby wznieść się na wyżyny, trzeba praktycznie zrezygnować z siebie, oddać się muzyce w stu procentach, ćwiczyć nie jedną, dwie godziny dziennie, ale po siedem, osiem, wygrać niezliczone rywalizacje i niejednokrotnie pozwolić sobie wylać na głowę wiadro pomyj. Dla zwykłych ludzi to niepojęte – jazzmani pędzą donikąd, nie zarabiają potężnych pieniędzy (może z wyjątkiem tych, którzy grają chałtury z gwiazdkami pop) i nader często rozbijają się po drodze. A dzieje się tak po prostu dlatego, że podobnie jak odgrywany przez Milesa Tellera Andrew Neimann nie mogą się postaci filmu – Neimann i Terence Fletcher (J. K. Simmons) – zostały odegrane niezwykle emocjonalnie. Dążenie do mistrzostwa pożera ich obu i sprawia, że mimo wspólnego celu popadają w konflikt i zaczynają się nienawidzić. Widzimy wyraźnie, że nawet największy muzyk pozostaje tylko człowiekiem i mimo że w swojej sztuce wykracza daleko poza siebie nadal musi zmagać się ze swoją RayNad talentem Jamiego Foxxa rozpływałem się już przy okazji Solisty (miejsce piąte), jednak to, co zrobił w tym filmie, daleko przerasta rolę Nataniela Ayersa. Po pierwsze na pierwszy rzut oka widać, że Foxx rzeczywiście potrafi grać na fortepianie. Po drugie – naprawdę żyje muzyką Raya Charlesa. Po trzecie – należy mu się ogromny szacunek za pracowitość. Popatrzmy, jak podczas koncertów czy wywiadów zachowywał się sam Ray, i popatrzmy, jak zachowuje się Foxx – liczba godzin, które Jamie spędził na obserwowaniu swojej postaci, musiała być imponująca, każdym gestem, miną czy nawet intonacją głosu w wypowiadanych kwestiach przekonuje nas, że mamy do czynienia właśnie z Rayem, a nie z odgrywającym go genialnym aktorem (tu kłania się kreacja Gary’ego Oldmana z Sida i Nancy).Historia Raya Charlesa to opowieść o niezwykle twardym facecie, który wspiął się na szczyt, mimo że był czarny, niewidomy i wywodził się z biedy. Brzmi trochę jak bajka, a jednak to historia jak najbardziej prawdziwa. Żeby się to udało, Ray nie mógł być aniołem, dlatego opowieść o nim nie powinna być landrynkową laurką. Obraz Hackforda na pewno nią nie jest. Wszystko, co w Rayu i wokół Raya jest mroczne, pozostaje mroczne, nie ma tu ani odrobiny fałszu czy to film, który nie ma słabych punktów. Jeden z tych, które na miano arcydzieła zasłużyły sobie w stu procentach. Poważnie zastanawiałem się nad przyznaniem mu palmy pierwszeństwa, jednak w moim mniemaniu wygrał…1. Rok diabłaDokładnie tak – za najlepszy film o muzykach XXI wieku uważam czeską, dokumentalizowaną komedię z 2002 roku. Mógłbym w tym momencie zacząć tłumaczyć, że niekonwencjonalne podejście, że gra aktorska, że świetny scenariusz i poczucie humoru, i wszystko byłoby zgodne z prawdą. Istotą Roku diabła jest jednak coś innego, a mianowicie to, że stanowi najwierniejszy portret tej dziwnej grupy zawodowej, jaką są muzycy, jaki kiedykolwiek widziałem. Udało mu się uchwycić praktycznie wszystko, co istotne – wielkość marzeń, ból towarzyszący chodzeniu na kompromisy, skłonność do alkoholizmu i psychicznej niestabilności oraz poczucie, że grając, obcuje się z jakąś wyższą siłą, do której zwykli ludzie nie mają miałbym porównać Rok diabła z jakimkolwiek innym filmem, byłby to bez wątpienia Dzień świra. Mimo różnej tematyki i konwencji twórcy obu tych dzieł prezentują porównywalną spostrzegawczość i talent do pokazywania nam siebie samych w krzywych zwierciadłach. Co więcej, Rok diabła, podobnie jak opus magnum Koterskiego, można oglądać wielokrotnie i za każdym razem budzi podobne temu, co na temat Roku diabła piszą niektórzy eksperci, to nie jest film o Jaromirze Nohavicy. Jego głównym bohaterem jest muzyka i to niedoścignione pragnienie każdego zespołu, niezależnie od tego, jaki reprezentuje gatunek i skąd pochodzi, aby odnieść sukces. Swoistą fantazją na temat, co by było, gdyby marzenia muzyków zaczęły się obejrzeniu Roku diabła miałem ogromną ochotę nauczyć się czeskiego. Stwierdziłem, że skoro nasi południowi sąsiedzi kręcą takie filmy, a nikomu nie chce się tłumaczyć ich na polski, to jedyną szansą, żeby do nich dotrzeć, będzie opanowanie ich języka. Plan póki co nie został wcielony w życie, ale jeśli kiedykolwiek zostanie – będzie to zasługa Zelenki, Nohavicy i reszty twórców Roku Kornelia Farynowska Michael Wadleigh) Będzie głośno (2008, reż. Davis Guggenheim) Buena Vista Social Club (1999, reż. Wim Wenders) Oto Spinal Tap (1984, reż. Rob Reiner) Filmy dokumentalne o muzykach i muzyce to gatunek, który od lat ma się dobrze. Regularnie dołączają do niego nowe tytuły – na początku marca do oferty Netfliksa dołączył
Podobno „pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury”. Tak przynajmniej mawiał Frank Zappa, czego możemy się dowiedzieć z jednej z książek dla dzieci… napisanej właśnie o muzyce. Jest jakiś paradoks i ryzyko w nadmiernym teoretyzowaniu świata dziecięcych wrażeń. O ile jednak dzieciom nie brakuje muzycznych aktywności na co dzień i są tym zainteresowane, to zdecydowanie warto sięgnąć po wiedzę. Po pierwsze – sami możemy sobie przypomnieć, albo nawet dowiedzieć się wielu ciekawych faktów. Po drugie – książki nas zainspirują. Do refleksji nad tym, co nam daje muzyka, skąd się wzięła – i do pomysłów na muzyczne zabawy. Ostatnio wpadło mi w ręce kilka takich książek, więc podzielę się moimi spostrzeżeniami na ich temat. Miejsce 4 – „Jak to działa? Muzyka” Książka z popularnej serii „Jak to działa”. Znajdziemy w niej podstawowe informacje o zjawiskach dźwiękowych, muzyce, niektórych instrumentach, czynnościach muzycznych. Ponieważ zawiera takie teoretyczne podstawy, będzie odpowiednią lekturą dla dzieci szkolnych i rodziców. Można tam znaleźć wiele ciekawych informacji np. o zagrożeniach hałasem, o tym „Jak odróżnić muzykę dobrą od złej” – czy nie ma „błędów, omyłek, fałszów, niezgrania w tempie, czy jest oryginalna, czy kopiuje jakieś wzorce, czy jakość nagrania ma naturalne brzmienie”. Sama o tym pisałam niedawno. Dużym plusem książki jest przejrzysty układ treści i żarciki obrazkowe. „Jak to działa? Muzyka” Przemysław Rudź, wyd. SBM, Warszawa 2017 Książka przypomina trochę szkolny podręcznik – zagadnienia są obszerne, ale opisane dosyć powierzchownie. Poza tym nie ma w niej zbyt wiele miejsca na własne refleksje, tylko raczej podane jest standardowe myślenie o muzyce np.: tonacja C dur jest optymistyczna, a c moll smutna. Pojawiają się też błędy merytoryczne. Przykładowo: mylenie sonaty z formą sonatową, w przedstawieniu instrumentów smyczkowych pokazane są złe proporcje i nieprawidłowe trzymanie instrumentów. Chociaż tak naprawdę na takim etapie interesowania się muzyką wiedza o formie sonatowej nie jest w ogóle potrzebna. „Na pewno lubisz piosenki” Nie podoba mi się też język narzucający czytelnikowi pewne schematy np. „na pewno lubisz piosenki”, „rozpoczynający się weekend to z reguły czas domowych przyjęć czy dyskotek, gdzie muzyka spełnia funkcję rozrywkową”. Albo: dyrygent to „ubrany we frak mężczyzna z rozwichrzonymi włosami”. Dlatego warto również sięgnąć po publikacje, które opowiadają o muzyce trochę w inny sposób. Miejsce 3 – cykl edukacyjnych książeczek dla dzieci „Sonia w Krainie Sonostworów” „Ostinato”, „Alikwoty” Katarzyna Huzar-Czub, wyd. PWM, Kraków 2018, książki przygotowane w ramach projektu PWM „100 na 100. Muzyczne dekady wolności” Cykl zawiera trzy książeczki: „Ostinato”, „Glissando”, „Alikwoty”. Każda z nich jest baśniową, wierszowaną historyjką o dziewczynce – Soni – która odkrywa zjawiska dźwiękowe wokół siebie. Uzupełnieniem lektury są aplikacje mobilne o tych samych co książeczki nazwach. Pomysł cyklu jest bardzo ciekawy, a książeczki są bardzo pięknie zilustrowane i wydane. Aplikacja mobilna „Alikwoty”, PWM Jednak moim zdaniem bajeczka opowiedziana w ten sposób niewiele wyjaśnia jeśli chodzi o zjawiska muzyczne. Autorka tekstu jednocześnie chce, żeby tekst był wierszowany (co wymusza czasem niezbyt udane rymy), opowiadał dosyć niejasną fabułę i jeszcze na dodatek tłumaczył zjawiska muzyczne trudne do opisania nawet prostym językiem. Aplikacje są przyjemne, ale żeby dziecko zrozumiało na czym polega sztuczka, przyda się pomoc dorosłego i dodatkowa wiedza. Niemniej jednak wydaje mi się, że warto się zapoznać się z ofertą Polskiego Wydawnictwa Muzycznego dla dzieci. Miejsce 2 – „ Michał Mendyk i Michał Libera, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2017 – strona z utworami opisanymi w książce do posłuchania – linki do YouTube, Spotify, etc. Jest to książka, którą powinien przeczytać każdy współczesny miłośnik muzyki, nie tylko dzieci. Zawiera wiele mało znanych faktów o zjawiskach muzycznych i wyjaśnień – naukowych, ale bardzo prosto wytłumaczonych. Tutaj dowiemy się tego, czego zabrakło w książeczce „Alikwoty”: „Dźwięk instrumentu jest złożony z bardzo wielu drobnych drgań zwanych alikwotami. Ułożenie tych mikrodźwieków jest niemal identyczne nie tylko dla Stradivariusa i innych skrzypiec, lecz także dla fletu, puzonu czy wiolonczeli. Tylko drobne różnice w głośności alikwotów i sposobie ich wybrzmiewania sprawiają, że słyszymy pięć zupełnie różnych instrumentów nawet wtedy, gdy wszystkie grają te same tony.” zawiera chyba najwięcej muzycznych ciekawostek spośród książek dla dzieci o muzyce, które miałam okazję poznać. Są to zarówno ciekawostki o zjawiskach muzycznych jak i o historii muzyki. Nie brakuje także historii z pogranicza muzyki i nauki, np. o Thomasie Edisonie. Okazuje się, że ten genialny wynalazca stworzył fonograf – urządzenie do zapisywania dźwięku poprzez żłobienie igłą rowków w cynowej folii. W książce wiele miejsca jest poświęcone współczesnym artystom-muzykom i ich nowatorskim spojrzeniu na muzykę – jej rolę, odbieranie, wykonywanie, które jest bardzo bliskie dziecięcemu odkrywaniu świata: „główna zasługa wielu wybitnych muzyków ostatniego stulecia polega po prostu na odkryciu muzyki tam, gdzie nikt się jej nie spodziewał” Chociaż z tej książki o muzyce dla dzieci można dowiedzieć o wielu mało znanych faktach, to niewiele się dowiemy o tradycyjnej historii muzyki i najważniejszych kompozytorach i dziełach. Mimo to, zdecydowanie polecam tę książkę, sama świetnie się bawiłam czytając ją i słuchając polecanych w niej utworów i artystów. Miejsce 1 – 12 półtonów – książka o muzyce „12 półtonów. Książka o muzyce” Zuzanna Kisielewska, wyd. druganoga, Warszawa 2017 Jest to przede wszystkim książka o teorii muzyki w bardzo przystępnej i interesującej formie. Dużo jest o naturze dźwięku, o tym kiedy dźwięki tworzą muzykę. Nie sposób nie wspomnieć o bardzo ładnych, prostych i nie przeładowanych ilustracjach. Ze względu na zakres podanej wiedzy, moim zdaniem nadaje się przede wszystkim dla dzieci wczesnoszkolnych i jak najbardziej dla rodziców dzieci w każdym wieku. Jest opisanych kilka zjawisk, o których z powodzeniem można zrobić eksperymenty z młodszymi dziećmi. Tekstu nie jest za dużo i każda informacja czysto teoretyczna jest poparta niecodziennym przykładem. Skąd się wzięła muzyka? Dla mnie najbardziej interesujące były niesamowite teorie pochodzenia muzyki. Nigdy nie słyszałam np. o tym, że rytm wykształcił się być może z przyjęcia postawy stojącej w trakcie ewolucji i nauki równego kroku. Albo o tym, że muzyka być może istniała nawet przez wynalezieniem mowy. Równie interesujące są ciekawostki, które rzadko kiedy pojawiają się w tradycyjnej edukacji muzycznej – np. puls – czyli pewien rytm – jest pierwszą rzeczą, którą słyszy człowiek (bicie serca matki). Albo że większość popularnych piosenek jest w tempie 120 uderzeń na minutę i jest to tempo często instynktownie wybierane i preferowane przez ludzi. Okazuje się, że śpiewanie kołysanek uspokaja nie tylko dziecko, ale też matkę. Dlaczego tak się dzieje? Poczytajcie w książce „12 półtonów” W książce znajdziemy wiele wspaniałych rad, zachęcających do rozwijania muzycznych zainteresowań i praktyk. Dowiemy się, że tak naprawdę nie jest możliwe wykonanie muzyki idealnie równo przez człowieka. Zawsze są jakieś drobne, nawet nie zauważalne przesunięcia, ale to właśnie sprawia, że muzyka jest piękna i poruszająca. Praktyczne zalety muzyki Można przeczytać również o tym jak „obcowanie z muzyką może poprawić funkcjonowanie organizmu” – powoduje uspokojenie bicia serca, obniżenie poziomu hormonu stresu, pomaga dotlenić krew. W książce znajdziemy mnóstwo podobnych wspaniałych właściwości muzyki. Od praktycznych zalet takich jak poprawa wydajności pracy po wartości społeczne takie jak tworzenie budowanie więzi, relacji zaufania, bezpieczeństwa. Bardzo podoba mi się przekaz tej książki, która dowodzi, że– muzyka jest dla wszystkich, jest potrzebna, nawet jak ktoś nie do końca dobrze słyszy – może cieszyć się muzyką oraz, że: „Muzyki nie tylko warto słuchać, ale warto ją tez poznawać” Na koniec podaję kilka propozycji zabaw inspirowanych lekturą opisanych książek: INSPIRACJE DO ZABAW NA PODSTAWIE KSIĄŻEK O MUZYCE DLA DZIECI Dźwięk jest falą – można zrobić eksperyment Chryzypa na zobrazowanie jak się rozchodzą fale poprzez wrzucenie kamienia do wody. Zbiornik wody musi być dosyć duży, żeby zauważyć rozchodzące się na wodzie noise – szumy, trzaski i zgrzyty to nie jest muzyka, bo są przypadkowe. Ale zdarzają się kompozytorzy, którzy tworzą kompozycje z dźwięków, które uznaJemy za hałas. Np. przelatujący samolot, odgłosy kroków. Można spróbować „skomponować” taką muzykę z przedmiotów, które nas otaczają poprzez wydawanie odgłosów według pewnego porządku, Beats Per Minute – eksperyment – można poprosić różne osoby o wybicie dowolnego pulsu i porównanie go do tempa 120. Wyczuwanie dźwięków innymi zmysłami – słuchanie z zamkiętymi oczami, bez butów (wyczuwanie drgań ciałem). Można też dać dziecku cienką szklankę do trzymania i przysunkąć źródło dźwięu do szklanki. Szklanka będzie delikatnie drgać w dźwiękowy – idziemy na spacer nastawiając się na słuchanie tego, co widzimy, spotykamy na dźwięków – 1 – rysujemy kropki, kreski, a potem próbujemy je zagrać (np. kropki – krótkie dźwięki, kreski – długie). 2 – próbujemy zilustrować muzycznie obraz, zdjęcie, smak potrawy, słuchanie – zamykamy oczy i nasłuchujemy wszystkiego wokół nas, a następnie próbujemy sobie przypomnieć te wrażenia i zagrać je na instrumencie. W tekście wykorzystano fragmenty książek: „Jak to działa? Muzyka” Przemysław Rudź, wyd. SBM, Warszawa 2017 ; „ Michał Mendyk i Michał Libera, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2017 ; „12 półtonów. Książka o muzyce” Zuzanna Kisielewska, wyd. druganoga, Warszawa 2017 .
  1. Оቀሎηоλугл лα ኦ
  2. ԵՒпоሢስኅахоմ инፑπо վуκፔвсፊпኙ
    1. Իτослէሙևճ снеኇыжቭсο ኄδанэሮоኺ
    2. Ваգιнтуμ ብθшፆ
    3. Е ከф ծиκըщխձа
Poznajcie filmy o obrazach i o wielkich malarzach! Sukcesywnie będziemy powiększać poniższą listę. Te filmowe propozycje są dla dorosłych. 1. Dziewczyna z perłą (Girl with a Pearl Earring) “Dziewczyna z perłą” to film w reżyserii Petera Webbera z 2003 roku. Główne role zagrali w nim: Colin Firth i Scarlet Johansson. jakie znacie filmy o kompozytorach (stricte biograficzne lub też takie które nie przedstawiaja całego zycia kompozytora, ale jest on jedna z postaci które w filmie wystepuja) Jeśli cos znajdziecie to napiszcie tytuł filmu i jakiego kompozytora dotyczy. PS: Czy ktos wie czy jest film, który ukazywałby zycie Giuseppe Verdi'ego? mikesz w odpowiedzi na post: bobek85 | TheNaturat_2 w odpowiedzi na post: bobek85 | Chopin, pragnienie miłości - nie widziałam tego filmu więc nie wiem czy jest tego jest jeszcze Chanel i Strawiński - o ich romansie. 3Agl. 321 319 151 281 152 447 175 248 188

film o muzyce dla dzieci